Zastanów się nad sobą!
Wołacz ten oznacza wezwanie do działania. Jakiego działania? Czy rzeczywiście masz się zastanowić nad…? No właśnie, nad czym?
Często spotykany, wykrzykiwany zwrot: „zastanów się nad sobą!”, wcale nie niesie intencji: proszę uprzejmie przeprowadzić analizę i wyciągnąć wnioski… Nie, to zwykły opieprz, wyrzucenie emocji kogoś, kto najprawdopodobniej jest rozczarowany czyimś zachowaniem. Zwrot ten może oznaczać krzyk bezsilności, gdy szef lub nauczyciel po wielokroć powtarzają instrukcję, a odbiorca instrukcji nadal popełnia te same błędy. Czasami jest to komunikat osoby sfrustrowanej swoją bezsilnością w nazywaniu tego, co chciałaby skrytykować u kogoś innego.
„Zastanów się nad sobą” to jeden z najbardziej zastanawiających mnie zwrotów. Pojawia się często w specyficznych sytuacjach. Jest przyczyną obniżania się motywacji u podwładnych. Bywa słabą stroną menedżerów, albo raczej „papierkiem lakmusowym”, który pokazuje, że z kompetencjami menedżera jest coś nie tak.
Komunikat ten pojawia się niestety również w relacjach prywatnych. Często w kłótniach między partnerami życiowymi. W skrajnych przypadkach wybrzmiewa z ust rodzica w kierunku dziecka, co przy uwzględnieniu jego niszczycielskiej siły w stosunku do poczucia własnej wartości młodego człowieka, jest przerażające.
Tytułowy komunikat jest niestety czymś, co choć krzywdzące, potrafi wyskoczyć nagle, nie wiadomo skąd, i wybrzmieć z naszych ust. Można temu zapobiegać, ucząc się wyrażania krytyki w powiązaniu z asertywnością. Poruszam to zagadnienie podczas jednego ze szkoleń poświęconych tajnikom komunikacji. Nawiązuję również do tego, gdy uczę menedżerów udzielania informacji zwrotnej podwładnym. Ty też możesz to przetrenować, biorąc udział w jednym ze szkoleń lub nabywając dostęp do jednego z modułów „Komunikacji interpersonalnej w pigułce”.
Krzyk bezsilności czy motywacja do zmiany?
28 listopada 2024