Komunikacja integrująca – jak rozumieć i być rozumianym
19 listopada 2024

Słowa, które łączą i słowa, które ranią!

Czasami to samo słowo wypowiedziane w innej sytuacji, w innym kontekście potrafi wywołać zupełnie inny efekt – spowodować zupełnie odmienną reakcję Twojego rozmówcy.
Zastanawiasz się czasem, jak to jest, że z niektórymi osobami dogadujesz się lepiej, a z niektórymi gorzej? Skąd się biorą nieporozumienia, konflikty, kłótnie? Nie zawsze przyczyną są rozbieżne interesy. Bardzo często przyczyną są błędy w komunikacji.

Co stoi zatem za naszymi powszechnymi, niestety, problemami z porozumiewaniem się?

Jednym z czynników są preferencje i nawyki komunikacyjne. One związane są na przykład z tzw. typem osobowości, a konkretnie z preferencjami komunikacyjnymi danego typu. Niemal każdy zapewne wie, że wśród nas są introwertycy i ekstrawertycy. Introwertyk zazwyczaj mało mówi, jego wypowiedzi są krótkie, konkretne lub tak skrócone, że aż niezrozumiałe. Ekstrawertyk za to obsypie Cię morzem słów, odkryje swoje odczucia, poglądy i pomysły. Mimo to może zapomnieć o konkretach i też go nie zrozumiesz.
Przepraszam wszystkich purystów psychologii za takie uproszczenie. Zależy mi jedynie na posłużeniu się przykładem, który jest powszechny na tyle, że prawie każdy miał z nim styczność.

Oczywiście czynników jest znacznie więcej, czasami pogłębiają one nawyki komunikacyjne „narzucone” przez osobowość danej osoby. Na przykład zwyczaje w domu rodzinnym mogą wpływać na zwyczaje komunikacyjne dorosłego, który w tym domu je nabył. Może w jego rodzinie niezbyt dobrze widziane było mówienie o swoich uczuciach? Może wszelkie prośby wyrażane wprost były brutalnie odrzucane? A może panowała atmosfera totalnego luzu i braku skrępowania?
Jak zachowa się w dorosłym życiu człowiek, któremu „uszami wylewają się emocje”, a dom rodzinny nauczył go skrytości?

Nie chcę Cię zanudzać tymi dywagacjami. Mam nadzieję, że rozumiesz moje zainteresowanie różnicami w sposobie komunikowania się ludzi?

Pracując w wielu organizacjach, realizując dziesiątki projektów, widziałem mnóstwo sytuacji, w których komunikacja była przyczyną destrukcji. Rozwalała relacje, efektywność zespołów, niszczyła motywację!

Dlatego promuję ideę tytułowej „Komunikacji Integrującej”. Ideę doskonalenia się w sztuce porozumiewania z innymi, która prowadzi do przyjaźni, dobrej współpracy, miłości i wszystkich tych dobrych uczuć i relacji, których deficyt przyszło nam odczuwać na co dzień.

Zastanawiasz się pewnie co ten koleś wypisuje?

Przecież introwertyk jest introwertykiem, a ekstrawertyk ekstrawertykiem – nie zmienisz tego, bo jak?

Prawda, nie zmienię. Mogę jednak pomóc takiej osobie i jej otoczeniu w pracy nad sposobami komunikowania się, które sprzyjają zbliżaniu się do porozumienia.

Pomogłem w życiu ponad 7000 osób. Wiem, że po kilku ćwiczeniach na sali szkoleniowej, ludzie potrafili osiągać sukcesy komunikacyjne dzwoniąc do swojej firmy w przerwie. Wiem co działa i co nie działa. Wiem, że można zostać mistrzem zadawania pytań i w ten sposób skutecznie uczyć innych.

Komunikacja jest jak pole minowe – w każdej chwili możesz popełnić swój ostatni błąd w dobrze zapowiadającej się relacji.

Komunikacja integrująca pozwala takiego błędu uniknąć, a nawet jak się wydarzy, pozwala naprawić ten błąd.

Oczywiście w tym krótkim wpisie nie rozwinę zagadnienia, by wytłumaczyć Ci na czym polega „Komunikacja Integrująca”. Nawet nie marzę o tym, by kogokolwiek, pisząc wpisy na blogu czy nawet grubaśną książkę, nauczyć tej sztuki budowania dobrych relacji.

Piszę o tym, by rozpocząć dyskusję? Nie, tu nie ma o czym dyskutować – to jest oczywiste, że póki mi sił wystarczy i póki będą chętni, będę dalej uczył ludzi, by żyło nam się wszystkim milej.

Jeżeli czytasz jeszcze to zdanie, to prawdopodobnie temat jest Ci bliski. Skontaktuj się ze mną, weź udział w webinarze albo w którymś ze szkoleń. Dowiesz się, jak potężnym narzędziem jest nasza mowa i jak może służyć Tobie i osobom z Twojego otoczenia.

Brak komentarzy w tym wpisie:

Dodaj komentarz jako pierwszy: